PRZYRODA MOJEGO REGIONU

 

KAMIEŃ

W Kamieniu rośnie wspaniały park gęsto zarośnięty. Niedaleko parku  jest dawne koryto rzeki Wisły, a od brzegów obrastają  ją wierzby i brzózki.  W Kamieniu  jest pełno sadów, pól i łąk. Kawałek drogi od Kamienia są dwa lasy. Pierwszy ,,Borek”, który jest lasem iglastym w którym dominują sosny z domieszką dębu i brzozy, a drugi ,, Piotrawiński” jest lasem mieszanym. W każdym można nazbierać wspaniałe okazy grzybów.

 Są pełne dzikich zwierząt. Cały Kamień jest nasycony zielenią.

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Brzoza

Młoda, szumna i piękna,

brzoza w wodę spojrzała, i nagle - drżąca, wylękła

chciała uciekać! uciekać! z rozwianym, zielonym

warkoczem, i nie mogła. I zapłakała. I nie wiedziała poczem.

 

Podszedłem do brzozy z nożem

i zatopiłem ostrze w białej brzozowej korze,

chciwie wypiłem z rany sok młody - krew brzozową,

i upadłem. I sen mnie zmorzył. A brzoza szumiała nad głową.

 

Śniłem o tym, com stracił, i o tym, do czego tęsknię,

a wtedy - o brzozo! brzozo! - tyś zaszumiała najpiękniej...

Obudziłem się z nożem w ręku, świadomy krzywdy okrutnej.

W niebie mogło być jeszcze błękitniej, ale nie mogło być smutniej.

Władysław Broniewski

 

 

Kaplica w Piotrawinie

 

Piotrawin leży na wyżynie. U jej podnóża płynie Wisła. Pomiędzy Piotrawinem a rzeką rozciąga się tak zwana  ,,kępka”. Są to zarośla pełne drzew i krzewów różnego rodzaju, które są pełne zwierzyny. Na drugim końcu Piotrawina znajduje się kamieniołom, który jest już nieczynny. Gdy wejdziemy na samą górę kamieniołomu zobaczymy piękny widok.

 

 

 

 

 

 

Klasa 5 na wycieczce w kamieniołomach

 

 

 

 

 

Kępa Gostecka

 

Na Kępie  Gosteckiej można wspaniale wypocząć nad brzegami  Wisły. Można oczywiście  uprzyjemnić sobie czas połowem ryb, których jest mnóstwo w rzece. Cała wieś jest pełno  sadów, drzew i łąk , na których  przyjemnie jest urządzić piknik. Wszędzie jest pełno ptaków. Są tam też pola uprawne chmielu, którego jest tutaj bardzo dużo.

 

 

 

 

 


Pośród konarów drzew bełkoczą
łopoczące liście
każdy bredzi inną nutą, która zagarnia
w siebie wszystkie dysonanse
całość brzmi jak strojąca się orkiestra
tu i ówdzie protestują trelem ptaszki
- jak bombki zawieszone na gęstej choince,
jak miny na nawiedzonej owadami łące,
potrzaskane lustra nieba płoną słoneczną
rzygowiną
wiatr rozkołysał psalmującą szyszkę
- jak wahadełko zbliżające się nieubłaganie do gardła
kropla rosy budzi do czystości świat
i wszystko zyskuje na kolorze

 

Stronę opracował Rafał Wójcicki